„Szanujemy ten jeden punkt, ale czujemy duży niedosyt” – Mateusz Marciniak (Orzeł Wólka Niedźwiedzka)
– Do meczu, pomimo braku trzech podstawowych zawodników, przystąpiliśmy zmobilizowani, gotowi powalczyć o pełną pulę. Wiedzieliśmy, że pojedynek nie będzie należał do tych łatwych. Przed derbowym meczem Orła i Sokoła w tabeli dzieliło 12 punktów. Ale to miał być inny mecz – z tych prestiżowych. Kalkulacje i dotychczasowe wyniki schodziły na dalszy plan, liczyło się tu i teraz. Kibice z Wólki Niedźwiedzkiej dopisali (stanowili około 80% wszystkich kibiców przybyłych na mecz), a Klub Kibica od pierwszej minuty zagrzewał zawodników do walki.
Niestety, na mecz „nie dojechała” trójka sędziowska. Ich kontrowersyjne decyzje, złe reakcje i błędne założenia sprawiły, że atmosfera stawała się coraz gorętsza. Sędzia w całym meczu pokazał chyba kilkanaście kartek, w tym dwie czerwone dla naszego zespołu (trener Damian Stec i Radek Gil). Z tego miejsca pragnę zaapelować do najwyższych władz Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, aby na mecze takie jak ten – derbowe, podwyższonego ryzyka – wysyłać sędziów doświadczonych, odpornych na stres, potrafiących radzić sobie z emocjami i utrzymać porządek na boisku, studząc złe zapędy zawodników. Niestety, sędziowie nie udźwignęli tego ciężaru.
Tak jak byliśmy przygotowani na ciężką walkę na boisku, tak na zachowanie niektórych osób ze sztabu szkoleniowego, ławki rezerwowych czy służb porządkowych – nie byliśmy gotowi. Ich wrogie, złośliwe, a niekiedy chamskie zachowanie mocno nas zaskoczyło. Sam, gdy chciałem zrobić zdjęcie naszym kibicom i przechodziłem przez strefę gospodarzy, usłyszałem od służby medycznej, a jeszcze kilka miesięcy temu trenera TG Sokół: „Wypierdalaj stąd, nie chcemy cię tutaj.” Ta sama osoba kilka minut później, gdy opatrywała naszego zawodnika na boisku, krzyczała do swoich zawodników „Dojebcie ich”, gdy ci złapali wiatr w żagle. Dużo obelg usłyszał też nasz fotograf, gdy chciał zrobić jak najlepsze zdjęcia, ale – w mniemaniu gospodarzy – wchodził w niedozwoloną strefę. Jak sam mówił, pierwszy raz spotkał się z takim chamskim zachowaniem, a fotografuje nasze mecze od dwóch lat.
Z przebiegu całego meczu szanujemy ten jeden punkt. Oba zespoły stwarzały sobie sytuacje bramkowe. Każdy, przy odrobinie szczęścia, mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Możemy tylko żałować, że po szybko strzelonej bramce na początku meczu nie wykorzystaliśmy sytuacji na dobicie przeciwnika, który coraz śmielej poczynał sobie na naszej połowie.
Dziękuję również naszemu Klubowi Kibica, który dumnie i z pełnym zaangażowaniem wspiera nas już od kilku lat.
Sokół Sokołów Małopolski 1–1 Orzeł Wólka Niedźwiedzka
Klasa Okręgowa – Rzeszów
