Polski akcent na Camp Nou – wtedy i dziś. Historia zatoczyła koło

FB_IMG_1763843096908

Kiedy w 1957 roku otwierano legendarny stadion Camp Nou, mało kto spodziewał się, że w historii tego miejsca szczególne miejsce zajmie… polski futbol. A jednak tak właśnie się stało. Na pierwszy oficjalny mecz nowego stadionu FC Barcelona zaprosiła drużynę reprezentującą Warszawę — złożoną głównie z piłkarzy Legii.

24 września 1957 – pierwszy polski ślad na Camp Nou

Tego dnia blisko 100 tysięcy kibiców wypełniło nowiutkie trybuny Camp Nou. Barcelona zmierzyła się z zespołem Warszawy, w którego składzie znalazły się takie nazwiska jak Lucjan Brychczy czy Edmund Zientara. Mecz zakończył się wynikiem 4:2 dla gospodarzy, ale to właśnie Polacy wpisali się w historię, bo jednym z goli był piękny strzał Brychczego — pierwszego Polaka, który trafił do siatki na nowym wówczas stadionie Barcelony.

Dla ówczesnej prasy był to „mecz przyjaźni”, ale dla kibiców — zapowiedź tego, że Camp Nou od pierwszego dnia będzie areną wielkich, symbolicznych spotkal

Fot: Sport

2025 – nowy stadion, nowy rozdział i…kolejny polski akcent

Po latach przebudowy Barcelona otworzyła nowy, zmodernizowany Spotify Camp Nou. I ponownie w najważniejszym momencie pojawił się polski akcent — tym razem jeszcze mocniejszy.

W meczu otwarcia Barça pewnie wygrała 4:0, a pierwszym strzelcem bramki na świeżo oddanym stadionie został Robert Lewandowski. Wyszedł na murawę w opasce kapitana i już w pierwszych minutach wpisał się na listę strzelców, zapisując swoje nazwisko w historii obiektu — dokładnie tak, jak Brychczy prawie 70 lat wcześniej.

Polak otworzył wynik, Polak otworzył nową erę stadionu. Symboliczne, mocne i pięknie domykające historyczną klamrę.

Historia zatoczyła koło

Od Brychczego w 1957 roku do Lewandowskiego w 2025 — dwa różne czasy, dwa różne mecze, ale jedno pozostało niezmienne: przy największych chwilach Camp Nou pojawia się polski ślad.

Takich opowieści futbol nie tworzy codziennie. Nie da się o nich zapomnieć.

Foto: FcBarcelona