Podsumowanie rundy jesiennej, Bartłomiej Gliniak – Płomień Morawsko

Screenshot_2025-11-22-13-38-43-57_a23b203fd3aafc6dcb84e438dda678b6

Rozmowa z Bartłomiejem Gliniakiem, trenerem Płomienia Morawsko, który po rundzie jesiennej zajmuje 9. miejsce w klasie okręgowej (grupa Jarosław) z dorobkiem 19 punktów.

1. Jak ocenia Pan ogólny przebieg rundy jesiennej w wykonaniu zespołu?

Zdecydowanie liczyliśmy na większy dorobek punktowy, natomiast bardzo częste braki i kontuzje pokrzyżowały nam plany. Na szczęście jest to tylko połowa sezonu i z optymizmem patrzymy na drugą połówkę.

2. Które elementy gry uznałby Pan za najmocniejsze w tej rundzie, a które wymagają największej poprawy?

Zawsze się znajdzie coś do poprawy w każdej formacji. Na pewno w zimie skupimy się nad ostatnim podaniem oraz decyzyjnością w polu karnym przeciwnika.

Uważam, że drużyna zawsze starała się grać piłką i w większości meczów posiadanie było po naszej stronie, co w niedalekiej przyszłości na pewno przyniesie efekt.

Mocnym atutem na pewno były również stałe fragmenty gry.

3. Jak zespół, według Pana, radził sobie z realizacją założeń taktycznych podczas meczów rundy jesiennej?

Tutaj drużynę mogę zdecydowanie pochwalić, bo w każdym meczu starali się jak najlepiej wykonywać określone przeze mnie założenia.

4. Które momenty rundy jesiennej były dla Pana najbardziej przełomowe lub kluczowe dla drużyny?

Takich momentów jest sporo — zarówno na korzyść, jak i wręcz odwrotnie. Na pewno negatywnym momentem, jeśli tak można to nazwać, była kontuzja naszego kapitana Kamila, przez co już na początku sezonu doznaliśmy sporego osłabienia.

Ważny również był ostatni mecz w rundzie po serii porażek, który pozwala patrzeć optymistycznie na kolejną rundę.

5. Jakie wnioski i priorytety wyznacza Pan na okres przygotowawczy przed rundą wiosenną?

Priorytetem są przygotowania fizyczne drużyny, bo sporo się u nas w lecie zmieniło, a okres przygotowawczy był bardzo krótki. Zima pozwoli nam na nadrobienie wszystkich zaległości..

Foto: szcze_skifilm