Docenić, zanim odejdą. O wartości zawodnika w lokalnym futbolu
Post LKS Manasterz, w którym klub wyróżnił swoich wieloletnich zawodników – Piotra „Bunia” Purchę i Krzysztofa „Krzysia” Telegę – to piękny przykład tego, jak powinno się pielęgnować pamięć i szacunek w futbolu lokalnym. Bo niestety, takie gesty wciąż należą do rzadkości.
Wielu zawodników przez lata oddaje swoje zdrowie, czas i serce dla drużyny. Grają w deszczu, błocie, po pracy, często kosztem rodziny i wolnych chwil. Nie szukają sławy ani pieniędzy — wystarcza im duma z reprezentowania swojej miejscowości i barw, które mają w sercu.
A jednak, gdy przychodzi moment odejścia, zbyt często wszystko kończy się… ciszą.
Nie ma podziękowań, nie ma wspomnienia, nie ma gestu pamięci.
Zawodnicy, którzy przez lata byli częścią historii klubu, zostają zapomniani — jakby nigdy ich nie było.
⚽ Wartość człowieka, nie tylko zawodnika
Lokalna piłka to nie tylko wyniki i tabele. To przede wszystkim ludzie – ci, którzy poświęcają swój czas, zdrowie i pasję dla barw klubu.
Dlatego warto pamiętać, że wartość człowieka nie kończy się na liczbie bramek, minut czy punktów w tabeli.
Często największą wartość ma ten, który przez lata nie oczekiwał niczego w zamian. Grał dla drużyny, bo chciał pomóc, bo kochał futbol, bo „tak trzeba było”.
I to właśnie o takich zawodnikach wielu działaczy zapomina najczęściej.
? Wielu działaczy ma zawodników za nic
Trudno to napisać, ale taka jest rzeczywistość.
Wielu działaczy ma zawodników za nic – szczególnie tych, którzy grali „za przysłowiowe piwo”. ?
Ludzi, którzy przez lata przychodzili na treningi po pracy, pomagali przy koszeniu boiska, składali bramki, jeździli własnym samochodem na mecze… dziś nikt nie pamięta.
A to właśnie oni tworzyli klimat lokalnego futbolu – bez nich nie byłoby drużyny, nie byłoby kibiców, nie byłoby tych emocji.
Wielu z nich zostało zapomnianych, choć to właśnie dzięki nim klub mógł funkcjonować, zdobywać punkty i wychowywać kolejne pokolenia.
? Gdy klub pamięta – rodzi się tożsamość
Inicjatywa LKS Manasterz pokazuje, że docenienie zawodników to nie gest na pokaz, ale fundament tożsamości klubu.
To znak, że w drużynie liczy się nie tylko wynik, ale też historia i ludzie, którzy ją tworzyli.
Dzięki takim działaniom młodsi zawodnicy widzą, że warto się poświęcać – bo klub pamięta.
Niestety, w wielu miejscach po zmianach we władzach klubu nawet nie wiadomo, kto grał, ile dał od siebie, kto ciągnął drużynę, gdy brakowało pieniędzy i sprzętu.
To błąd – bo bez szacunku dla przeszłości nie da się budować przyszłości.
? Pamięć i wdzięczność nic nie kosztują
Nie potrzeba wiele.
Czasem wystarczy symboliczny gest – koszulka, dyplom, wspólne zdjęcie, kilka słów podziękowania.
Dla zawodnika to często więcej niż cały sezon gry.
Dla klubu – dowód, że ma duszę.
Piękny przykład z Manasterza pokazuje, że warto docenić tych, którzy byli tu, zanim oklaski ucichną.
Bo futbol lokalny to nie tylko bramki, tabele i awanse – to przede wszystkim ludzie, którzy bezinteresownie budują jego fundamenty. ❤️⚽
? Inspiracja: LKS Manasterz / Facebook
